Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

x
środa, 20 stycznia 2021 r.
  • varia
  • komiks
  • sztuka
  • Film
  • Książka
  • teatr
  • muzyka
  • newsletter
  • kontakt
  • partnerzy
  • ludzie
  • projekty
  • konkursy
  • o nas
 
Strona główna » Magazyn Splot » 03: Dokument » Na teraz, na ja (pocztówki z grobu, Suljagić)

Na teraz, na ja (pocztówki z grobu, Suljagić)

21.11.2008

Każde streszczenie jest jak eliminacja szczegółów, podczas gdy żaden z nich nie może funkcjonować w oderwaniu. Jeśli chcesz książki o wojnie, a raczej chcesz wojny, musisz łyknąć powieść, bez przedwstępów.




W 1995 roku małe miasto Srebrenica stało się symbolem kolejnego w XX wieku ludobójstwa. Na oczach holenderskich żołnierzy ONZ wojska gen. Mladica dokonały mordu na uchodźcach ze wschodniej Bośni. Ponad siedem tysięcy muzułmańskich mężczyzn i chłopców poniżej 150 cm wzrostu zostało zabitych i zakopanych w masowych grobach. Suljagicowi, tłumaczowi sił pokojowych, cudem udało się przeżyć. Cudem dla nas, w dziesiątą rocznicę masakry w Srebrnicy, ten sam Suljagic opublikował Pocztówki z grobu

.

Powieść nie jest rozrachunkiem z demonami przeszłości. Jest próbą wspomnienia. Ciepło-zimnym wyciągiem z czasu trzyletniej niewoli, opowiadaniem anegdoty, fantastycznych, barwnych banałów życia Srebrenicy, od smaku do smaku. Wszystko to oddaje wspomnienie prawie reporterskie, prawie topograficznie, zawsze w dziwnych stopklatkach, symbolicznie napisanych, od szczegółu słowa po rodzaj gestu. I ten zegar. Suljagic pisał w czasie, który ciągle trwa. Dlatego nic w Pocztówkach nie jest ponadczasowe, nawet tragedia, bo nic jeszcze nie przeszło, bo wszystko biegnie idealnie równolegle do linii czasu, na „teraz”, na „ja”, na „w tej chwili”. A skoro jest „w tej chwili”, to jest tu, stając się częścią naszej rzeczywistości, tym samym wskazując na nas. I to jest świadomość tej książki, to także nasze w niej samopoczucie.

A my wiemy, że żadna lektura nie wprawia w takie zażenowanie, jak opowieść wzięta z tragedii. Kontrast prawdy i prawdy mówi sam za siebie. Dlatego Suljagic pisze spokojnie, bez chwytów literackich, bez apelu, przechodzi ze swoją historią jak z szeptem. Idzie tropem srebrenickiego nastolatka, nie przeciąga opowieści tylko do współczesnej perspektywy, ale wyraźnie stara się iść ze sobą, w każdym z powrotów do czasu, gdy jeszcze byli ci, którzy teraz są przez niego. Przeżyłem. (... ) - pisze serbski autor - Przeżyłem tak, jak oni umarli. Pomiędzy ich śmiercią a moim przetrwaniem nie ma różnicy, bo wciąż żyję w świecie trwale i nieodwracalnie naznaczonym ich śmiercią. Suljagic mnoży chwilki, od gestu do gestu, nareszcie po cały rąbek wojny, nareszcie po szał człowieka. Co identyfikuje szczególnie rękę pisarza, to idea wspólnej odpowiedzialności, bez wykrajania ofiar z obrazu Srebrenicy, bez separowania nieświadomych, bez tworzenia mitologii ofiar, ale brania ich bez gloryfikacji, zwyczajowo, aż normalnie. Tak więc Srebrenica człowieka, nie męczennika. Srebrenica idioty i mędrca, Srebrenica młodej prostytutki, miasto żołnierza. Książki nie chce się streszczać. Gdy mamy do czynienia z dokumentem, dokument mówi sam za siebie. Każde streszczenie jest jak eliminacja szczegółów, podczas gdy każdy z nich nie może funkcjonować w oderwaniu. Jeśli chcesz książki o wojnie, a raczej chcesz wojny, musisz łyknąć powieść, bez przedwstępów.


Nareszcie ostatnia z refleksji. Czym byłaby historia Srebrenicy bez całej forpoczty, bez wycinków z gazet, komunikatów? Nareszcie bez literatury, która dopiero personalizuje fakty, uściśla je wzdłuż osoby, refleksji, tworząc z faktu człowieka i mówiąc do nas, jak do człowieka? Historia musi być ciągle atrakcyjna, jak atrakcyjna jest literatura. A jak każda masakra tego świata, i Srebrnica musi być estetycznie obroniona, musi być atrakcyjna, atrakcyjnie podsadzana ponad mur. Co tu złośliwego? Atrakcyjne będą chwile, a każdy pomnik zapomniany, dlatego, że miał szansę stać się pomnikiem.





Emir Suljagic
Pocztówki z grobu
przełożyła: Agnieszka Łasek
Czarne
Wołowiec 2007







Share |
« powrót
wydawca reklama polityka prywatności polityka cookies sitemap