Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

x
wtorek, 9 sierpnia 2022 r.
  • varia
  • komiks
  • sztuka
  • Film
  • Książka
  • teatr
  • muzyka
  • newsletter
  • kontakt
  • partnerzy
  • ludzie
  • projekty
  • konkursy
  • o nas
 
Strona główna » Magazyn Splot » 03: Dokument » Meksykańskie tropy

Meksykańskie tropy

16.11.2008

Wystawa Viva Mexico to prezentacja współczesnej sztuki meksykańskiej tworzonej przez artystów średniej oraz najmłodszej generacji. Pod jednym dachem spotkało się ponad trzydziestu twórców, działających w rozmaitych środowiskach takich jak: México City, Guadalajary, Monterrey, Tijuany/San Diego i Los Angeles. To sprawiło, że wystawę ogląda się z nieukrywaną ciekawością.





Kuratorka, Magda Kardasz, dobrała prace, które poruszają przeróżne wątki, związane z życiem codziennym, kulturą popularną, lokalną tradycją czy historią oraz korzystają ze wszystkich dostępnych środków wyrazów - malarstwa, video, instalacji, fotografii, performance’u oraz muzyki.


Już samo wejście na wystawę wprowadza odwiedzających w meksykański klimat. Artysta Hektor Zamora specjalnie na tę okazję stworzył paprotkowy las, który zainfekował reprezentacyjną klatkę schodową.
U szczytu schodów czeka kolejna instalacja, która wiele mówi o temperamencie zarówno gości, jak i gospodarzy. Pedro Reyes poprzez swoją pracę Peruwiańskie drzwi (instalacja na kółkach, z wyciętym okrągłym otworem oraz z towarzyszącym napisem) chciał zaprosić do zabawy, pocałunku z nieznajomym/ nieznajomą. Ale jak sama kuratorka przyznała, mało znalazło się chętnych, którzy podjęliby tę grę. Czyżby różnica temperamentów?


Ogromnym zainteresowaniem cieszy się zaś projekt kolektywu NUEVOS RICOS. Ta grupa skupia najciekawszych artystów wizualnych oraz muzyków stolicy Meksyku. Kierujący, czyli Carlosa Amoralesa (design), Andre Pahla (animacje) i Juliana Lede - Silverio (muzyka) zaprosili do współpracy polską grupę MASSMIX (siedmioosobowy kolektyw twórczy, tworzący kompozycje z samoprzylepnych elementów). Razem „podarowali” publiczności jedną ścianę pomieszczenia. Odwiedzający przy pomocy kolorowych wyklejanek mogą dać upust swojej inwencji twórczej. Dodatkowo, na centralnie umieszczonym telewizorze wyświetlane są zapisy perforamance’ów Silverio, które odbyły się w CDQ’u po wernisażu.


Rytułał
W tym samym pomieszczeniu znajduje się również seria zdjęć Javiera Ramíreza Limóna Mexican Quinceanera. Opowiada o ważnym, lokalnym święcie, jakim są dla dziewczynek ich piętnaste urodziny. Ten swoisty rytuał przejścia nie posiada odpowiednika nigdzie indziej. Na zorganizowaną specjalnie na tę okazję uroczystość dziewczynki ubierają się w suknie podobne do tych, w których amerykańskie nastolatki występują na balach maturalnych. Artysta pokazał dwie serie fotografii. Jedna to oficjalne, reprezentacyjne zdjęcia w towarzystwie starszych braci czy kuzynów. Druga, mniej sztywna, ukazuje solenizantki zmęczone świętowaniem i skrępowane niecodziennym ubiorem.
W interesujący sposób o świecie meksykańskiej gwiazdy Rebelde opowiada w swoich fotografiach Yvonne Venegas (Rebelde). Cykl prezentuje sceny z życia gwiazdy popkultury (muzyki i filmu) oraz jej fanów podczas koncertów, jak i w chwilach prywatnych. Praca ta dla samej artystki jest bardzo osobista - prywatnie Rebelde jest jej siostrą. Mimo to fotografka w swych zdjęciach jest bezwzględna- potrafi pokazać Rebelię w chwilach triumfu na scenie, jak i dotknąć jej samotności.
Warte uwagi jest środowisko artystów związanych z Tijuaną. To miasto położone na granicy meksykańsko- amerykańskiej, znane ze swojej biedy oraz jako punkt przemytu narkotyków, inspiruje artystów do tworzenia prac o wszystkim tym, co z nim związane.
O tym, jakim kulturalnym tyglem jest to miasto przekonać się można odwiedzając Salę Bulbo, gdzie prezentowane są filmy, wydawnictwa i muzyka traktujące o tym środowisku pogranicza, często kontrastując je z położonym po drugiej stronie granicy San Diego.
Granica oddzielająca San Diego od Tijuany to nie tylko granica między dwoma państwami, ale również symboliczna przepaść między dwoma kompletnie odległymi światami. Wątek ten podejmuje w swojej pracy Niewidzialna granica Nahomi Ximénez. W tej animacji piękne motyle rozbiją się w locie o ekran telewizora. W tym celu wykorzystano specjalny gatunek owadów, który co roku odbywa wędrówkę z Kanady do Meksyku. Artystka nie przypadkowo zastosowała te zabiegi, gdyż pierwotnie, praca Niewidzialna granica, wyświetlona była na wchodzącym w morze granicznym murze, oddzielającym Tijuanę od San Diego. Mając świadomość tej prezentacji, widać wrażliwość artystki na to, iż ta tak naprawdę umowna granica amerykańsko- meksykańska w rzeczywistości zdaje się być ścianą nie do przebicia.



Kult macho
W tym przygranicznym mieście silnie działają artystki, które próbują zburzyć mit wszechpanującego kultu macho oraz roli, jaką u jego boku odgrywać ma kobieta.
Jedna z artystek- feministka Tania Candiani na prezentowanym zdjęciu do walki ze stereotypami ubiera się w kask z kuchennego durszlaka. Towarzyszy temu przedstawieniu ironiczna instalacja. To perkusja wykonana z garnków. Powiedzenie „Kobiety do garów!” nabiera w tym wypadku sarkastycznego i prześmiewczego znaczenia.
Oczywiście to tylko garść artystów prezentowanych w Zachęcie. Narracji podejmowanych przez nich jest znacznie więcej.
Jak widać w przytoczonych pracach, sztuka meksykańska to twórczość silnie zaangażowana- to rozrachunek z niechlubną i nie do końca klarowną przeszłością, jak i próba zmiany teraźniejszości. Artyści podejmują wątki im najbliższe- bieda, przemoc, wyzysk czy silny kult patriarchalny.
Jednak oglądając wystawę nie ma się wrażenia epatującego pesymizmu. Artyści zdają się mówić- tak jest, trudno, jedyne co możemy zrobić, to próbować zmienić otaczającą nas rzeczywistość i uczulić innych na nasze problemy. Są zaangażowani w sprawy codzienne i stają do nierównej walki ze swoim sąsiadem. W tym pojedynku, moim zdaniem, liczyć mogą na mocny remis.
Pod żadnym względem nie należy tej sztuki osądzać jako gorszej od tej tworzonej na przykład w Europie. Niektóre tematy są nam zupełnie obce (np. sprawa niewolnictwa czy skrajnej nędzy), ale przez swoje formy i sposób przekazu niewątpliwie silnie oddziałują na wrażliwość widza. Nie znaczy to jednak, że wyjdziemy z wystawy przygnębieni i przybici tym, jak tam za oceanem strasznie. Opuszczając Zachętę będziemy mieli poczucie, że zetknęliśmy się z „innym”, który pokazał nam czym dla niego jest sztuka.
Najbardziej nurtujący wydaje się brak na wystawie jakichkolwiek wątków o treściach religijnych. Na pytanie o nieobecność tego jakże istotnego aspektu życia katolickiego Meksyku kuratorka odpowiedziała, że nie znalazła żadnych prac podejmujących ten temat. Zastanawiające.




„Viva Mexico”
Warszawa, Zachęta 18.09.- 18.11
Kuratorka Magda Kardasz
Od 18.01 do 22.02.2008 ekspozycję będzie można oglądać w BWA Wrocław – Galerii Sztuki Współczesnej.





Share |
« powrót
wydawca reklama polityka prywatności polityka cookies sitemap