Bardziej jestem chabrowy (13 i 1/2 życia kapitana Niebieskiego Misia, Moers)
01.12.2008
Nie można tej książki czytać w tramwaju. I nie chodzi mi tylko o jej rozmiar (opasłe, ponad 600 stronicowe tomisko w grubej oprawie z obwolutą). Można do niej podchodzić z rezerwą typową dla niepoważnych opowiastek. Owszem. Ale można też rozsmakować się w prostocie i oczywistości, w przemyśleniach, które kapitalnym banałem i świeżością empirii zadziwiają i wprawiają w zakłopotanie.
Czuję się wewnętrznie zażenowana jasnością i wnikliwością obserwacji, logicznością wniosków. Nie chcę przez to powiedzieć, iż Niebieski Miś to bohater wzorcowy, spełniający funkcje dydaktyczne. Nie czuję stęchlizny parenezy.
Powiedzieć, że historie rozkosznie dziwiącego się rzeczywistości, a jednocześnie potrafiącego przyjąć ją jako „najlepszy ze światów” bawią i uczą, to zdecydowanie za mało. Uciekam jak mogę od porównań z całą schedą utopistów. Bo nie jest to kolejna wyspa szczęśliwa, na którą można uciec, a Niebieski Miś nie jest Guliwerem. Nie jest to też nowy Kubuś Fatalista. Jest zbyt naiwny, choć zbyt inteligentny i sarkastyczny zarazem. Niebieski Miś nie ma pojęcia skąd się wziął - Mogłem - czysto teoretycznie - narodzić się z morskiej piany albo wyrosnąć wewnątrz muszli, jak perła. Możliwe też, że spadłem z nieba, z deszczem meteorów. Tabula rasa doświadczeń. Pewnego dnia dryfował po oceanie tak mały, że mieścił się w łupince orzecha. Spotkał mikropiratów, u których spędził swe pierwsze z żyć, a których musiał opuścić, bowiem swym rozmiarem bardziej szkodził przedziwnym opiekunom.
Podróżuje następnie po zakamarkach Zamonii, tajemniczego kontynentu, który żadną miarą nie przystaje do znanych nam porządków. Filozofuje trochę niepoważnie, trochę na serio, zawsze jednak trafnie podsumowując ludzkie, choć w niebieskim futerku, tęsknoty i pragnienia. Niezwykle samotny, wyobcowany kolorystyką maści, poszukujący miłości. Wystawiany na pokusy świata - czy tak bardzo innego?
Niezwykłym atutem książki są rysunki samego autora. Walter Moers jest uznanym na całym świecie autorem komiksów, przewrotny, ironiczny, niepoprawny politycznie, mający na swoim koncie katalog prześmiewczych, karykaturalnych postaci.
I może właśnie jego komiksowa natura sprawiła, że 13 i 1 życia kapitana Niebieskiego Misia ma tak niezwykły charakter. Powieść składa się z rozdziałów – żyć głównego bohatera, które stanowią osobne, całościowo spójne historie. Rozdziały te cechują się wyraźną kadrowością. Nie mówię tu o kapitalnych ilustracjach Moers’a, lecz o grubej, zdecydowanej kresce literackiego pióra autora, którego rysunki są znakomitym dopełnieniem. Moers zapala wyobraźnię zaledwie kilkoma ruchami ręki, kilkoma słowami. Wiecznie zdziwione oczy Misia, „trochę ograniczony” wyraz twarzy na długo pozostaną mi w pamięci, tak jak Pomarszczucha, koleżanka z ławki Misia, istota bardzo kochliwa mimo swej nieprzyjemnej z pozoru fizjonomii. Pod gąszczem włosów skrywa się wielkie serce i silne pragnienie uczucia.
Powieści nie można ze sobą wszędzie zabrać. I dobrze, bo trzeba ją czytać powoli, z humorem, ale i powagą. Miś jest tak rozkosznie poczciwy, naiwny i grzeczny, że ciężko się z nim nie utożsamić, ciężko nie współczuć lub pośmiać się szczerze. Ale tylko chwilę, bo zaraz przychodzi refleksja – i z kogo tak naprawdę się śmiejesz?
13 i 1 życia kapitana Niebieskiego Misia
Walter Moers
Przekład: Ryszard Wojnakowski
2007
Słowo/Obraz Terytoria
« powrót