Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

x
środa, 20 stycznia 2021 r.
  • varia
  • komiks
  • sztuka
  • Film
  • Książka
  • teatr
  • muzyka
  • newsletter
  • kontakt
  • partnerzy
  • ludzie
  • projekty
  • konkursy
  • o nas
 
Strona główna » Magazyn Splot » 03: Dokument » Bez świętobliowści (Persepolis)

Bez świętobliowści (Persepolis)

21.11.2008

Na wstępie wypada mi zapowiedzieć, że mój odbiór Persepolis przytłumiony został nadmiarem nowohoryzontalnych wrażeń. Dzięki temu na obraz Marjane Satrapi patrzę nie zagłębiając się w problematykę komiksów, animacji i polityki, po prostu jako osoba radośnie rozkochana w kinie i szukająca w nim odłamków własnej historii.


Choć skojarzenie to może się wydać co najmniej zaskakujące, urok Persepolis porównałabym do uroku Forresta Gumpa. Oba filmy z bardzo specyficznej perspektywy opowiadają o konkretnych wydarzeniach historycznych i politycznych. Forrest wydarzenia te filtruje przez swoją osobę, demitologizując tym samym niektóre fakty. Marjane natomiast zwyczajnie przedstawia je jako tło do własnej historii. Jednak w obu przypadkach widz ma do czynienia z odbrązowieniem historii, która towarzyszy kolejnym etapom życia bohaterów. Dzięki temu z postacią Marjane może się identyfikować każdy, kto w młodości doświadczył okresu „burzy i naporu”, indywidualizm przedkładał nad uniformizację, a jako sposób na życie wybrał postawę outsidera, nie unikając przy tym problemów i potknięć. Przez cały czas w tle przewijają się maszerujący po ulicach żołnierze, reżim nakłada coraz ostrzejsze restrykcje na obywateli. Ludzie, w tym członkowie rodziny Marjane, zaczynają masowo znikać w niewyjaśnionych okolicznościach. Mimo to dla dziewczyny chwilami ważniejsze są koszulka z napisem „punk is not dead”, Iron Maiden i randki.


Ponadpolitycznym problemem poruszanym w Persepolis jest sztuka dokonywania życiowych wyborów – od „niegrzecznych chłopców” począwszy, na powrocie do rodzinnego kraju i ponownym wyjeździe skończywszy. Z podobnymi problemami borykamy się na co dzień, i nie myślę tu bynajmniej o „niegrzecznych chłopcach”. Wystarczy spojrzeć na polskich rówieśników filmowej Marjane, z różnych pobudek masowo opuszczających kraj. Wydawać by się mogło, że ta warstwa powinna wprowadzać ponury odcień do odbioru filmu, jednak rewelacyjne poczucie humoru Marjane Satrapi, adaptującej własny komiks wraz z Vincentem Paronnaud, bezbłędnie rozładowuje każde napięcie. Dzięki temu widz co chwilę wybucha śmiechem, zapominając o tym, że na ekranie obserwuje niezbyt wesołe efekty konfliktu irańsko-irackiego.
Moim zdaniem siła Persepolis polega na przyznaniu historii i polityce należnej im wagi, ale bez zbędnej świętobliwości.






reżyseria: Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi
scenariusz: Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi
obsada: Chiara Mastroianni, Catherine Deneuve, Danielle Darrieux (głosy)
kraj: Francja / USA
rok produkcji: 2007
premiera: 25.01.2008
dystrybutor: Gutek Film




Share |
« powrót
wydawca reklama polityka prywatności polityka cookies sitemap