Bez świętobliowści (Persepolis)
21.11.2008
Na wstępie wypada mi zapowiedzieć, że mój odbiór Persepolis przytłumiony został nadmiarem nowohoryzontalnych wrażeń. Dzięki temu na obraz Marjane Satrapi patrzę nie zagłębiając się w problematykę komiksów, animacji i polityki, po prostu jako osoba radośnie rozkochana w kinie i szukająca w nim odłamków własnej historii.
Choć skojarzenie to może się wydać co najmniej zaskakujące, urok Persepolis porównałabym do uroku Forresta Gumpa. Oba filmy z bardzo specyficznej perspektywy opowiadają o konkretnych wydarzeniach historycznych i politycznych. Forrest wydarzenia te filtruje przez swoją osobę, demitologizując tym samym niektóre fakty. Marjane natomiast zwyczajnie przedstawia je jako tło do własnej historii. Jednak w obu przypadkach widz ma do czynienia z odbrązowieniem historii, która towarzyszy kolejnym etapom życia bohaterów. Dzięki temu z postacią Marjane może się identyfikować każdy, kto w młodości doświadczył okresu „burzy i naporu”, indywidualizm przedkładał nad uniformizację, a jako sposób na życie wybrał postawę outsidera, nie unikając przy tym problemów i potknięć. Przez cały czas w tle przewijają się maszerujący po ulicach żołnierze, reżim nakłada coraz ostrzejsze restrykcje na obywateli. Ludzie, w tym członkowie rodziny Marjane, zaczynają masowo znikać w niewyjaśnionych okolicznościach. Mimo to dla dziewczyny chwilami ważniejsze są koszulka z napisem „punk is not dead”, Iron Maiden i randki.
Ponadpolitycznym problemem poruszanym w Persepolis jest sztuka dokonywania życiowych wyborów – od „niegrzecznych chłopców” począwszy, na powrocie do rodzinnego kraju i ponownym wyjeździe skończywszy. Z podobnymi problemami borykamy się na co dzień, i nie myślę tu bynajmniej o „niegrzecznych chłopcach”. Wystarczy spojrzeć na polskich rówieśników filmowej Marjane, z różnych pobudek masowo opuszczających kraj. Wydawać by się mogło, że ta warstwa powinna wprowadzać ponury odcień do odbioru filmu, jednak rewelacyjne poczucie humoru Marjane Satrapi, adaptującej własny komiks wraz z Vincentem Paronnaud, bezbłędnie rozładowuje każde napięcie. Dzięki temu widz co chwilę wybucha śmiechem, zapominając o tym, że na ekranie obserwuje niezbyt wesołe efekty konfliktu irańsko-irackiego.
Moim zdaniem siła Persepolis polega na przyznaniu historii i polityce należnej im wagi, ale bez zbędnej świętobliwości.
reżyseria: Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi
scenariusz: Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi
obsada: Chiara Mastroianni, Catherine Deneuve, Danielle Darrieux (głosy)
kraj: Francja / USA
rok produkcji: 2007
premiera: 25.01.2008
dystrybutor: Gutek Film
« powrót